San Cristóbal de las Casas i Chamula – Lokalny folklor Meksyku i Zapatyści

Powrót
WPISZ I KLIKNIJ ENTER
Ostatnio dodane

San Cristóbal de las Casas to miasto, które jest dumą listy „Magicznych Miast” Meksyku. Niemal na każdym kroku dawna architektura kolonialna tworzy unikatową mieszankę z kulturą rdzennych plemion z rodziny Majów.

Zapraszamy do wspólnego zwiedzenia San Cristóbal de las Casas – jednego z 132 „Pueblos Mágicos”, magicznych miast Meksyku – a także krótkiej wizyty w pobliskiej Chamuli. Obie miejscowości oferującą odwiedzającym wyjątkowe wrażenia ze względu na ich naturalne piękno, bogactwo kulturowe, tradycje, folklor, kuchnię, rzemiosło artystyczne i wspaniałą gościnność.

Co warto zrobić w San Cristóbal de las Casas i w Chamuli?

  • Zobaczyć miejsce, w którym rozpoczęło się powstanie Zapatystów
  • Odwiedzić markety z wyśmienitym rękodziełem
  • Poznać lokalną społeczność, przekonaną że Coca-Cola jest lepsza niż Pepsi
  • Degustować lokalne produkty prosto z pobliskich farm, np. czekolada oraz kawa
  • Odwiedzić słynny kościół w Chamula
  • Spróbować poxe, czyli destylat ze słodkiej kukurydzy

San Cristóbal de las Casas – Podstawowe informacje

Bezpieczeństwo w San Cristóbal de las Casas

Porównując do innych regionów Meksyku, miasto uważa się za bardzo bezpieczne. Można bez problemu wieczorem samotnie spacerować po mieście (także kobiety), bez korzystania z taksówek. Naturalnie, kradzieże zdarzają się jak wszędzie i trzeba uważać na kieszonkowców w tłocznych miejscach.

Ceny w San Cristóbal de las Casas

San Cristóbal de las Casas nie jest drogim miejscem dla turysty z Polski. Przyzwoity nocleg można znaleźć już za ok. 200 MXN / 38 PLN (pokój dwuosobowy), a ceny jedzenia mogą zaskoczyć pozytywnie. Za zestaw obiadowy zapłacimy około 100 MXN / 19 PLN, a jedząc na ulicy lub przy straganach, cena za obiad nie będzie większa niż 50 MXN / 10 PLN.

Szacowany dzienny koszt pobytu w San Cristóbal de las Casas to ok. 450 MXN / 86 PLN. Z uwagi na przewalutowania, zalecamy korzystanie z aplikacji i karty Curve, lub z bankowych kart walutowych oferujących korzystne kursy walut.

Nocleg w San Cristóbal de las Casas?

W San Cristóbal de las Casas polecamy Wam nocleg El Abuelito Hostal & Terraza, który znajduje się niedaleko centrum/Zócalo. Hostel jest urządzony w dobrym guście, jest czysty, a pokoje są dość duże. Polecamy wybrać pokój z własną toaletą, który posiada balkon z widokiem na dachy miasta.

Jak dostać się do San Cristóbal de las Casas?

Najbliższe lotnisko to oddalony o 77 km na południe port lotniczy Tuxtla Gutiérrez (TGZ). Do San Cristobal dostać się można z niego na parę sposobów.

Najłatwiej i najszybciej dojedziecie przy pomocy taksówki, a cena za przejazd (max. cztery osoby) to od 800 MXN / 153 PLN do 900 MXN / 172 PLN. Przejazd trwa około godzinę.

Kilka razy dziennie kursuje też autobus OCC (rozkład można sprawdzić w stronie ADO, szukajcie przystanku pod nazwą: Aeropuerto Angel Albino). Bilet w jedną stronę kosztuje 242 MXN / 46 PLN, a przejazd trwa ok. godzinę i piętnaście minut.

Można także dojechać do San Cristóbal de las Casas z przesiadką w mieście Tuxtla Gutiérrez. Taksówka/Uber z lotniska do dworca autobusowego to koszt ok. 250 MXN / 48 PLN, a następnie należy wsiąść do autobusu firmy ADO. Bilet na autobus kosztuje 50 MXN / 10 PLN.

Inną opcją jest transfer z Guatemala City – cena za osobę to od 1,000 MXN / 192 PLN). Do San Cristobal można się także dostać z innych miast Meksyku przy pomocy autobusów ADO.

Plan zwiedzania San Cristóbal de las Casas – dzień po dniu

Dzień 1

Dzień rozpocznijcie w słynnej kawiarni TierrAdentro Restaurante przy ulicy Guadelupe, słynnej w środowisku fanów Zapatystów. Serwują tam wyśmienite i obfite śniadania meksykańskie oraz europejskie. W cenie zestawu dostaniecie świeży pieczony chleb z dodatkami (masło, dżem i sosy pikantne) oraz do wyboru sok/owoce i kawa/herbata.

Obok kawiarni znajduje się sklep Otoch chukwa, gdzie kupicie wyśmienitą lokalną czekoladę, a także pyszne trufle. Na miejscu można odbyć też degustację przed kupnem.

Wróćcie na główny deptak Real de Guadelupe, otoczony pięknymi kolonialnymi budynkami i skierujcie się do góry, ku kościołowi Matki Boski Guadelupe / Iglesia de Nuestra Señora de Guadalupe. Po drodze, przy skrzyżowaniu z ulicą Diego Dugelay, zlokalizowany jest sklep Kooperatywa kobiet z karakol Zapatystów / Mujeres por la dignidad, w którym kupicie lokalne produkty, takie jak koszulki z motywem Zapatystów, kawę, pocztówki oraz plakaty.

Przy końcu ulicy na wzgórzu Cero de Guadalupe stoi od 1834 roku kościół Matki Boski Guadelupe. Warto wejść na 79-stopniowe schody, gdyż z ich szczytu roztacza się piękny widok na dolinę Chiapas. W środku kościoła, na głównym ołtarzu, znajdziecie obraz Dziewicy z Guadelupe. Warto także przyjrzeć się bliźniaczym wieżom kościoła. Najlepszy moment na zwiedzanie kościoła Matki Boskiej Guadelupe to 12. grudnia, kiedy wypada rocznica ustanowienia święta jego patronki i przez 2-3 tygodnie odbywa się tam ogromny festyn.

Kierujemy się do głównego placu miasta, Plaza 31 de marzo/Zócalo, który może za dnia wydawać się pustawy, jako że najgoręcej tętni życiem dopiero wieczorem. Na północnym boku przypominającego park placu zlokalizowany jest symbol miasta, Katedra San Cristobal / Świętego Krzysztofa. Zbudowana w 1721. roku w miejscu dawnego kościoła z 1528. roku, posiada wiele cech europejskiego baroku i architektury Maurów, z domieszką lokalnych motywów. Ważnym elementem katedry jest fasada w stylu barokowym, pomalowana na żółto i podpierana Kolumnami Salomona, które przypominają ołtarz.

Drugi najważniejszy budynek przy Zócalo to budynek Ratusza / Palacio de Gobierno. Ten neoklasyczny budynek z XIX. wieku, podtrzymywany toskańskimi kolumnami, odegrał dość ważną rolę w historii miasta. To właśnie tam w sylwestrową noc z 1993. na 1994. rok, Armia Zapatystów (Zapatystowska Armia Wyzwolenia Narodowego – EZLN / Ejército Zapatista de Liberación Nacional) rozpoczęła powstanie przeciwko rządowi, opanowując San Cristobal i kilka innych miast w stanie Chiapas. Powstanie trwało do marca 1994. roku, kiedy podpisano porozumienie w którym rząd zobowiązał się do pomocy ekonomicznej dla regionu i lepszego traktowania rdzennej ludności.

Jeśli interesuje Was temat Zapatystów, możecie pojechać kawałek za miasto do wioski Oventic, gdzie znajduje się zwana „karakolem” jedna z lokalnych siedzib EZLN, do której federalne władze meksykańskie nie mają wstępu. Niestety podczas naszej wizyty w listopadzie 2021 roku, wizyta w „karakolu” była niemożliwa z powodu trwającej pandemii Covid-19.

Deptakiem 20. de Noviembre skierujcie się na północ, aż dojdziecie do kościoła Santo Domingo i zlokalizowanym przy nim ogromnym targiem rękodzieła. Znajdziecie tam ogromny wybór pamiątek, świetnych zarówno na prezent, jak i do dekoracji wnętrz. Oczywiście przed zakupem warto pospacerować po stoiskach, dopytać o ceny i co najważniejsze – targować się, gdyż dla turystów ceny są prawie zawsze zawyżone.

Po zwiedzeniu targu rękodzieła wróćcie w kierunku południowym, kierując się do miejsca którego nie może ominąć żaden fan kawy – palarni Café San Cristóbal. Gorącą i aromatyczną kawę wypijecie tam za 8 MXN / 2 PLN. Można też na miejscu zaopatrzyć się w kawę na wagę, ziarnistą lub świeżo mieloną. Warto to zrobić, gdyż miejsce to ma chyba najniższe ceny kawy w całym mieście.

Jeśli podczas zwiedzania dopadnie Was głód, kawałek dalej znajduje się wegetariański lokal Dely w którym zjecie np. quesadillę, przygotowywaną na świeżo na Waszych oczach. Lokal otwarty jest od poniedziałku do soboty w godzinach 15:30-22:30, a za quesadillę zapłacicie od 25 MXN / 5 PLN do 35 MXN / 7 PLN.

Następny punkt zwiedzania, Kościół San Cristobalito, to świetny punkt widokowy na miasto. Kościół zlokalizowany jest na wzgórzu Cerro de San Cristóbal Mártir (poświęcone patronowi miasta), między dzielnicami La Merced i San Antonio. Warto tam przyjść ok. 15:00-16:00 – słońce będziecie mieć za plecami, co bardzo ułatwi zrobienie udanych zdjęć panoramy miasta.

Co roku, w dniu San Cristóbala obchodzonym 25. lipca, w otoczeniu kościoła urządzany jest ogromny festyn z muzyką i stoiskami z jedzeniem.

Na kolację polecamy Wam lokal Achiote Cochinita Pibil, gdzie skosztujecie pysznych tacos de cohcinita (tacosy z szarpaną wołowiną w fioletowej tortilli) z różnymi sosami, od słodkich do ostrych. Cena za pojedyncze taco to około 15 MXN / 3 PLN. 

Na koniec pełnego wrażeń dnia, świetnym miejscem na odpoczynek jest kraftownia Cervecería Naufragio. Codziennie odbywają się tam koncerty, a na miejscu można spróbować świeżego piwa rzemieślniczego w cenie od 40 MXN / 8 PLN. Płatność tylko gotówką!

Dzień 2

Na śniadanie polecamy sprawdzić bogatą ofertę restauracji przy Mercado de Dulces y Artesanías lub udać się po coś świeżego wprost na targ. Możecie też skorzystać z oferty ulicznych sprzedawców i kupić świeże tacos de canasta (koszyk tacos wypełnionych mięsem, słoniną i ziemniakami) za 8 MXN / 2 PLN oraz sok z La Michoacana.

Kierując się do Starego Targu / Mercado Viejo, warto się zatrzymać przy Łuku Carmen / Arco del Carmen z 1677 roku, zaraz obok kościoła. Łuk początkowo miał służyć jako dzwonnica, a ostatecznie został główną bramą królewską przy ul. Paso Real. To świetny przykład połączenia hiszpańskiej architektury z islamską, do dziś uważany za jeden z najważniejszych budynków kolonialnych w mieście oraz jeden z najbardziej niezwykłych i unikalnych zabytków Nowego Świata.

Kolejny punkt zwiedzania, Mercado Viejo, to stary targ San Cristobal. Odwiedzany jest przez wielu lokalnych mieszkańców, którzy cenią świeżość tamtejszych produktów – znajdziecie tam też przyprawy w bardzo dobrych cenach. Warto pospacerować między stoiskami i dać się namówić sprzedawcom na degustację ich produktów. Ciekawym dodatkiem do oferty artykułów spożywczych są staromodne gry video, na których zagracie już za 1 MXN

Najważniejszą jednak atrakcją Mercado Viejo są sklepy „kościelne”, gdzie oprócz klasycznych chrześcijańskich figurek i amuletów znajdziecie także przedmioty nawiązujące do lokalnych wierzeń. Najsłynniejsza z nich jest figurka Santa MuerteŚwiętej Śmierci. Jest ona dla Meksykanów patronką od spraw beznadziejnych, takich jak: korupcją, narkobiznes, brak miejsc pracy, a nawet uliczne korki. Można kupić statuetki z jej podobizną lub amulety, które zostaną pobłogosławione na miejscu przez szamana Santerosów (tak nazywają się zwolennicy kultu śmierci Santa Muerte).

Kolejna ciekawa postać uwieczniona w postaci figurki to „święty” Jesús Malverde. To meksykański odpowiednik Robin Hooda który pomagał lokalnym mieszkańcom, za co został powieszony przez władze w maju 1909 roku. Dziś jest uznawany za „świętego” jedynie przez miejscową ludność jako patron przemytników i handlarzy narkotyków (żaden kościół nigdy nie uznał go oficjalnie za świętego).

Inne ciekawe rzeczy oferowane w sklepach „kościelnych” to różne maści/kremy/spraye które mają pomóc w różnych sprawach – nagłej potrzebie posiadania miliona dolarów lub otwarcia drzwi do nowego życia) – a także lalki voodoo.

Po zwiedzeniu Mercado Viejo skierujcie się na ul. Honduras, a dokładnie do przystanku busików”colectivos” do Chamuli. Bilet kosztuje 18 MXN / 3 PLN, a przejazdu trwa ok. 30 minut.

Chamula

Chamula to małe miasteczko niedaleko San Cristóbal de las Casas. To jedno z miejsc w Meksyku, które żyje swoim życiem i posiadając swoją autonomię rządzi się w dużej mierze swoimi prawami – większość ludzi do dziś nie mówi językiem hiszpańskim, lecz w języku tsotsil z rodziny języków majańskich. Meksykańska policja i armia mają zakaz wstępu do Chamuli, a porządku i przestrzegania prawa tam pilnuje lokalna policja.

Największą atrakcją miasta jest kościół na centralnym placu miasta, Iglesia de San Juan, w którym od ponad 50 lat nie odbyła się żadna chrześcijańska msza. Możecie tam zaobserwować unikatowy folklor rdzennych mieszkańców regionu, czyli mieszaniny katolicyzmu z tradycjami prekolumbijskimi.

Wejście do kościoła kosztuje 25 MXN / 5 PLN, a przewodnik w języku hiszpańskim/tsotsil to dodatkowy koszt 50 MXN / 10 PLN za osobę.

UWAGA! W kościele Inglesia de San Juan obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć i nagrywania filmów. Złamanie zakazu grozi mandatem 3,800 MXN / 728 PLN oraz potencjalnie niemiłą reakcją mieszkańców oraz policji Chamuli.

Przy wejściu do kościoła można doznać lekkiego szoku – w środku panuje półmrok, a jedyne światło pochodzi z tysiące świec płonących po obu stronach.  W kościele nie ma też ławek, a „modlący się” siedzą na podłodze na grubej warstwie igieł sosnowych przy figurach katolickich świętych, z którymi utożsamiani są bogowie majańscy.

Warto zauważyć także wszechobecne butelki z Coca-Colą oraz pox, lokalnym destylatem z kukurydzy. To właśnie w stanie Chiapas, a szczególnie w Chamuli, popularny jest kult Coca Coli – jego wyznawcy twierdzą, że „bekanie” pozwala złym duchom opuścić ciało. Pox to alkohol-lekarstwo tego regionu – miejscowi twierdzą że oczyszcza organizm, a w stanie odurzenia alkoholowego łatwiej zbliżyć się do boga.

W kościele są też obecni uzdrowiciele/szamani (Curanderos), którzy diagnozują choroby, uroki i klątwy u wiernych. W zależności od problemu, w ofierze składa się kwiaty lub jajka, a w ciężkich przypadkach koguta. W takim przypadku curandero wymachuje ofiarowanym przedmiotem nad głową wiernego, a następnie następuje złożenie w ofierze, co oznacza rozbicie w przypadku ofiary z jajka lub w cięższych przypadkach – skręcenie karku koguta.

Warto spędzić jak najwięcej czasu w kościele Inglesia San Juan podglądając rytuały, częste są też zaproszenia ze strony innych „wiernych” do wypicia z nimi pox lub Coca-Coli.

Po zwiedzeniu kościoła, proponujemy zatrzymać się w położonej obok restauracji El Mirador – z której roztacza się widok na miasto oraz kościół Inglesia San Juan. To świetne miejsce na obiad – dania są bardzo smaczne, a ceny niewygórowane.

Po obiedzie udajcie się do innego ważnego miejsca, które warto zwiedzić w Chamuli – jest nim lokalny targ (mercado). Oprócz warzyw i mięsa można tam kupić ogromną ilość filmów zagranicznych, a także lokalnych produkcji (meksykańskich, a także z samej Chamuli).

Na targu w Chamuli kupicie też rękodzieło meksykańskie w dobrych cenach. Jeśli chcecie się targować, polecamy nauczyć się wymowy liczb w języku tsotsil, gdyż handlarze mogą nie mówić dobrze po hiszpańsku.

Przed wyjazdem z Chamuli i powrotem do San Cristóbal de las Casas warto poświęcić pozostałą część dnia na spacer po mieście, a także odwiedzić lokalny cmentarz.

Po powrocie do San Cristobal polecamy udać się do La Espirituosa, pięknego lokalu w który zjecie lokalne przysmaki, wypijecie piwo craftowe z San Cristobal i spróbujecie lokalnego pox.

Przed zakupem pox, obsługa z chęcią przedstawi Wam historię pox oraz zrobi małą degustację produktów. W trakcje degustacji spróbujecie zwykły pox, z hibiskusem/jamaica oraz z czekoladą prosto z Chiapas. Można tam też kupić całą butelkę pox, a ceny rozpoczynają od 80 MXN / 15 PLN za małą buteleczkę. 

Wieczór polecamy spędzić przy lokalnym piwie craftowym La Espirituosa, które uwarzono z dodatkiem poxu, kawy i czekolady.

Używasz polskiej karty za granicą? Możesz tracić nawet 10% lub więcej na przewalutowaniach!

Dzięki Curve za swoje wydatki za granicą zapłacisz wg jednych z najkorzystniejszych kursów walut na świecie, a dołączając teraz otrzymasz 10 GBP (ok. 50 PLN) w prezencie po pierwszej transakcji!

Zobacz także:

Najnowsze inspiracje: